Kogut Diogenesa
Gdy Platon podał definicję Człowiek jest to istota żywa, dwunożna, nieopierzona” i tą definicją chełpił się i zdobył poklask, Diogenes oskubał koguta i zaniósł do szkoły na wykład Platona, mówiąc: „Oto jest człowiek Platona”. [1]
Istotnie – oskubany kogut był istotą nieopierzoną, dwunożną i wciąż żywą (choć po oskubaniu przypuszczalnie ledwie żywą). Tym samym należący do szkoły cyników Diogenes z Synopy (ok. 413 p.n.e. – ok. 323 p.n.e.) ujawnił słabość Platońskiej definicji.
Ta pozornie błaha anegdotka pozwala zwrócić uwagę na bardzo istotne zagadnienia: Czym są formułowane przez nas definicje? Jaki jest zakres ich znaczenia? Jakie są kryteria ich oceny?
Platon nazywał Diogenesa „Sokratesem szalonym”. Z jednej strony akcentował tym swój krytyczny stosunek i dystans do jego działań. Z drugiej jednak strony, skoro zdecydował się przezwać go imieniem swego mistrza, musiał w znacznej mierze cenić myśl cynika.
Gdyby Platon chciał odwzajemnić złośliwość Diogenesa, mógłby to uczynić pokrywając
Sokratesa piórami i doprawiając mu dziób, po czym wykrzyknąć: Oto kogut Diogenesa!
Bez wątpienia byłby to Sokrates szalony.
———
[1] Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, przeł. I. Kosińska, K. Leśniak, W. Olszewski, B. Kupisa, Warszawa 2011, s. 331.